Kiedy ustalimy już dogodny moment do ścięcia konopi dzięki analizie dojrzałości trichomów, nie pozostaje nam nic innego, tylko chwycić za swoje ulubione narzędzie ogrodnicze i zakończyć żywot naszych roślinek. Samo ścięcie jest jednak dopiero początkiem długiego procesu suszenia i curingu, który nasze szczyty zamieni w najwyższej jakości marihuanę.
O ile już niektórzy growerzy chcą wyrywanie konopi z korzeniami, nie jest to konieczne i dojrzałą roślinę można ściąć u podstawy nożycami ogrodniczymi albo siekierą, jeżeli już łodyga jest w szczególności gruba.
Zanim jednakże wykonamy ten krok, warto ją całkowicie oskubać z liści wiatrakowych, które wydłużają proces suszenia i po dwóch-trzech dniach mogą przysłonić kwiatostany do tego stopnia, że ich ostateczne przycinanie stanie się koszmarem.
Y Griega / dojrzały szczyt
Z grubsza oskubaną roślinę możemy powiesić w całości do góry nogami w przewiewnym miejscu, ale znacznie wygodniej jest pociąć ją na wiele części, o ile już ucięliśmy poprzednio stożek wzrostu, dokonaliśmy toppingu lub FIMmingu, a przy SCROGu w zasadzie nie ma innej opcji.
Roślina pocięta na kilka części jest gotowa szybciej i zabiera mniej miejsca, co jest wyjątkowo ważne przy suszeniu więcej niż paru roślin.
Idealna temperatura do suszenia to 18-21°C. Nasza suszarnia powinna być a dodatkowo czysta, sucha i pozbawiona jakiejkolwiek pleśni (zwłaszcza istotne przy suszeniu w piwnicy lub na strychu), która jeżeli już zarazi świeże szczyty, może nam skasować znakomita większość plonu.
W wypadku, jeśli nasze rośliny złapały szarą pleśń pod koniec kwitnienia na skutek dużej wilgotności lub częstych opadów deszczu, myjemy szczyty dokładnie w zimnej wodzie, odcinamy wszystkie zarażone części nożycami, a następnie suszymy je suszarką.
W współzależności od odmiany, którą uprawialiśmy i temperatury, proces suszenia ma możliwość zająć od 4 do 10 dni. Lekkie szczyty czystych sativ i hybryd zdominowanych poprzez geny sativy będą się suszyły znacznie szybciej od grubych, zbitych szczytów czystych indik, lub odmian zdominowanych poprzez tę genetykę.
Marihuana zakończy 1-wszy stopień suszenia w momencie, gdy szczyty stracą 70-80% wagi, przy lekkim ściśnięciu przypominają gąbkę, a łodyga łatwo łamie się w palcach.
Frisian Dew w trakcie suszenia
Zapach powinien do tego czasu nieco zelżeć, czyli zrobić się mniej intensywny, niemniej jednak bardziej dojrzały (powinny pojawić się nowe aromaty). To znak, że terpeny zaczęły się rozkładać i możemy rozpocząć przycinanie.
W tym celu bierzemy niezbyt duże nożyczki i odcinamy wszystkie liście cukrowe u podstawy łodygi, a jeśli nie możemy dotrzeć do ich małej łodygi, gdyż przysłaniają ją kwiaty, ucinamy wszystko, co wystaje poza krawędź. Celem przycinania jest pozbawienie marihuany smaku chlorofilu, który składowany jest w liściach i zostawia w ustach aromat mięty/siana.
Po przycięciu wsadzamy marihuanę do szklanego słoika, gdzie rozpoczynamy proces curingu (słoikowania), przy którym powinno się unikać metalowych puszek i plastikowych pudełek.
Te tłumią naturalny aromat i źle balansują wilgoć, wydłużając czas curingu , a ponadto psując końcowy bukiet. Marihuana w momencie wsadzenia do słoika powinna być sucha, niemniej jednak nie przesuszona, a po zakończeniu curingu powinna zawierać 8-12% wilgoci, co zapewnia równe spalanie.
Suszenie na sznurze bez liści
Ażeby wyeliminować ryzyko złapania pleśni w trakcie, marihuanę wietrzymy codziennie poprzez 2-4 godziny, pozostawiając zakrętkę słoika otwartą. Proces ten kontynuujemy poprzez 7-10 dni, ażeby następnie otwierać słoik raz na tydzień przez następny miesiąc.
Curing możemy kontynuować poprzez rok, co zwiększa relatywną potencję wręcz o 100%, ale szczyty nadają się do palenia już po 4-6 tygodniach słoikowania. Kwiaty osiągają jednakże szczyt prywatnej relatywnej potencji nie przedtem niż po 3-6 miesiącach curingu, kiedy niestałe kannabinoidy i terpeny dokonały ostatecznej transformacji.